Powrót do Jedwabnego: media Karnowskich

Wojciech Sumliński

https://youtu.be/kGXNZV-FKks

Powrót do Jedwabnego: media Karnowskich – jak gazeta Michnika

Są takie historie, w których koncesjonowani „patrioci” dotowani milionami ze spółek Skarbu Państwa grają do jednej bramki z Gazetą Wyborczą, TVN i Krytyką Polityczną i właśnie zbrodnia w Jedwabnem, czy szerzej, kwestia relacji polsko – żydowskich, to obok pandemii – nie pandemii, najważniejsza z takich historii.

Na dobrą sprawę w podejściu do tych dwóch w/w aspektów jest tylko jedna, za to zasadnicza różnica, pomiędzy mediami lewicowymi, a „koncesjonowanymi patriotami”: otóż działalność tych ostatnich w odniesieniu do takich spraw, jak relacje polsko-żydowskie jest nieporównywalnie bardziej szkodliwa. O ile bowiem każdy – wyłączywszy tych, którzy mieszkają pod lodem lub urwali się z choinki – doskonale wie, jak antypolską narrację prowadzi Gazeta Wyborcza et consortes, o tyle już tylko nieliczni mają świadomość, że tzw. „dziennikarze niepokorni” – w rzeczywistości całkowicie zależni od wszechwładzy rządzących – to, ni mniej ni więcej, lisy pilnujące kurnika.

Nie zaskoczyło mnie ani współpracowników, że ci ludzie zrobili absolutnie wszystko, by przemilczeć totalną cenzurę, jakiej poddano nasz – Państwa film oraz najnowszą książkę „Powrót do Jedwabnego – To tylko Polin”, która zawiera twarde dowody na łotrostwa Żydów.

Nie zaskoczyło nas również i to, że gdy dłużej przemilczeć już się nie dało, postanowili zamydlić ludziom oczy przedstawiając nas, jako skrajnych ekstremistów i próbując wypchnąć w niebyt. To, co naprawdę było zaskakujące, to poziom ataku, a raczej całkowity brak poziomu – podobnego bowiem cynizmu nie powstydziłby się Adam Michnik et consortes. A jeśli ktoś ma w tej sprawie wątpliwości, to musi je stracić po obejrzeniu i wysłuchaniu wywiadu Jakuba Maciejewskiego – dziennikarza mediów braci Karnowskich – z profesorem Bogdanem Musiałem. Otóż panowie rozmawiają m.in. o tym, jak obrzydliwe jest wyrywanie wypowiedzi z kontekstu, po czym … dokładnie wyrywają wypowiedzi naszego lektora – Jerzego Zelnika – z kontekstu.

Przykład? Cytat tekstu narratora: „Władza niemiecka stanowiła zastępstwo tej poprzedniej polskiej – jak po wyborach, a nie po przegranej wojnie. A getto? To niemieckie dobrodziejstwo, wymarzona autonomia Żydów”.

Fragment ów, odnoszący się do pierwszego okresu funkcjonowania getta – które według żydowskich kronikarzy tak właśnie miało wyglądać, nim Niemcy zrzucili maski i zaczęli mordować Żydów tysiącami, a potem milionami – Maciejewski przedstawił profesorowi tak, jakby odnosił się do całego okresu funkcjonowania getta – co, rzecz jasna, musiało wywołać stosowne dementi. Tania zagrywka Maciejewskiego, to coś znacznie więcej, niż nadużycie – przyznaję, że nie sądziłem, iż w tym miejscu mogą posunąć się do takiej manipulacji. Szybko okazało się jednak, że to nie koniec możliwości „niepokornych”, bo oto redaktor Maciejewski przedstawił wywód, z którego miało wyniknąć, że cała sprawa przypomina wyważanie otwartych drzwi i w sumie nie ma co tym Jedwabnem mówić.

Dlaczego?

Bo przecież wszystkim wiadomo, że zbrodni w Jedwabnem dokonali Niemcy, a skoro wiadomo, to lepiej zostawić sprawę w spokoju i nie szukać dziury w całym, prawda? Czy jednak na pewno wiadomo? Być może pan Maciejewski i jego szefowie są niedoinformowani i nie wiedzą, jaka jest obowiązująca w całym świecie, narracja o tej zbrodni, której sprawstwo powszechnie przypisuje się Polakom i na tej podstawie czyni naszych przodków mordercami Żydów, nazistami, za których rzekomy nazizm nam karze się płacić wielosetmiliardowy haracz.

Być może panowie redaktorzy nie sprawdzili, co na ten temat mówią w światowych mediach, encyklopediach, opracowaniach naukowych, filmach, czy programach nauczania obowiązujących w amerykańskich, kanadyjskich, brytyjskich i wielu innych szkołach na całym świecie.

Gorzej, że nie wiedzą, jaką „wiedzą” w tej sprawie karmione są dzieci i młodzież w Polsce, a już naprawdę fatalnie, że zabierając się za taki temat nie mają zielonego pojęcia, jaka jest na dziś obowiązująca – oficjalna narracja o tej zbrodni. A tę sformułował prokurator Ignatiew, który w postanowieniu o umorzeniu śledztwa napisał tak: „zbrodni w Jedwabnym dokonała grupa kilkudziesięciu Polaków działających z niemieckiej inspiracji w poczuciu przyzwolenia ze strony Niemców i pełnej bezkarności, przyjęto w wyniku odrzucenia dwu pozostałych. Opiera się ona zarówno na uwzględnieniu ustaleń procesów przed Sądem Okręgowym w Łomży, jak i przed Sądem Wojewódzkim w Białymstoku, znajomości realiów historycznych oraz dowodach zgromadzonych w toku niniejszego śledztwa. Udział polskich mieszkańców miejscowości Jedwabne oraz okolic uznać należy za udowodniony, także w świetle zeznań świadków przesłuchanych w toku obecnie prowadzonego śledztwa, którzy relacjonowali, że nie widzieli w miejscu zdarzeń umundurowanych Niemców. Niemiecka inspiracja do dokonania zbrodni nie przybrała bowiem formy współsprawstwa – wspólnego dokonywania z polskimi mieszkańcami zaplanowanej zbrodni na wszystkich etapach realizacji przestępczego planu. Zbrodnicza inspiracja miała charakter przyzwolenia na dokonanie zbrodni i zapewnienia bezkarności jej wykonawcom.

Ze swej istoty tak rozumiana inspiracja nie mogła dotyczyć wszystkich polskich mieszkańców miejscowości Jedwabne, lecz tylko określonej grupy ludzi gotowych do wykonania zbrodniczego planu. Obecność uzbrojonych Niemców stwarzała warunki, w których bezpośredni wykonawcy mogli dokonać zaplanowanej zbrodni. Podkreślić przy tym trzeba, że liczba polskich wykonawców mogła być znacznie mniejsza niż liczba ofiar zamordowanych przez spalenie w stodole, a to z tego względu, że żydowskie ofiary nie stawiały czynnego oporu, ani przy wypędzaniu ich z domów, ani na rynku, gdzie zostały zgromadzone ani też prowadzone do stodoły”.

I takie jest na dziś oficjalne stanowisko! Czy bredzący androny redaktor Maciejewski nie wie o tym? Czy mógł nie wiedzieć, że bredzi? Jeśli jest do tego stopnia niedoinformowany, to dlaczego zbiera głos w sprawach, o których nie ma zielonego pojęcia?

Dużo pytań – mało odpowiedzi. Oczywiście jest jeszcze druga możliwość – że Maciejewski z mediów braci Karnowskich doskonale wie, że oszukuje opinię publiczną. Ale jeśli tak – to pojawiają się kolejne pytania: dlaczego to robi? I dlaczego mu na to pozwalają?

Bynajmniej – to nie są pytanie podchwytliwe.

Wojciech Sumliński

sumlinski.pl

Znalezione w sieci – Facebook

=========

Powrot do Jedwabnego

(https://www.cda.pl/video/86706276f?fbclid=IwAR0PYVPAKz-LPrtPi1l7gAqpnSAFQuhWrRwntCn9ubMLb-4k84rYGPYn0cI)

https://www.cda.pl/video/86706276f?fbclid=IwAR0PYVPAKz-LPrtPi1l7gAqpnSAFQuhWrRwntCn9ubMLb-4k84rYGPYn0cI

Jan Bodakowski: Żydzi się wściekli, bo już 900.000 Polaków obejrzało film Sumlińskiego ,,Powrót do Jedwabnego’’

4000 osób sfinansowało produkcję filmu „Powrót do Jedwabnego”. Scenariusz filmu oparty jest na materiale zebranym przez Wojciecha Sumlińskiego i Tomasza Budzyńskiego do trzech książek o tym samym tytule. Dokument składający się z wypowiedzi ekspertów i świadków jednoznacznie wskazuje, że zbrodni w Jedwabnem dokonali Niemcy i skrupulatnie rekonstruuje to, jak kłamstwa o polskiej odpowiedzialności za Holocaust są wymyślane przez Żydów w celu wymuszenia na Polsce realizacji bezzasadnych roszczeń finansowych.

Film doprowadził do wściekłości Żydów. Nie można się dziwić, bo Sumliński w popularnej formie przedstawił niewygodną dla Żydów prawdę o najnowszej historii. Dokument rozpoczyna się oskarżeniem kierowanym wobec Żydów i filosemickich polityków o kolportowanie antypolskich kłamstw.

Czytaj więcej tutaj: https://www.fronda.pl/a/jan-bodakowski-zydzi-sie-wsciekli-bo-juz-900000-polakow-obejrzalo-film-sumlinskiego-powrot-do-jedwabnego,167451.html