76 lat temu popełnił samobójstwo Adam Czerniakow, przewodniczący Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w Warszawie.
W czasach II Rzeczpospolitej inżynier Adam Czerniakow był gorącym zwolennikiem asymilacji Żydów w Polsce. Z biegiem lat związał swą pracę społeczną i polityczną z ośrodkami żydowskimi. W latach 1927-1934 był członkiem warszawskiej Rady Miejskiej.
Po wybuchu II wojny światowej Czerniakow pozostał w Warszawie i wraz z synem zgłosił się do Straży Obywatelskiej. 23 września 1939 prezydent Stefan Starzyński powołał go na stanowisko przewodniczącego Żydowskiej Gminy Wyznaniowej. W swym pamiętniku zapisał: “Jest to historyczna rola w oblężonym mieście. Postaram się jej podołać”.
Po utworzeniu warszawskiego getta niemieckie władze okupacyjne wyznaczyły Czerniakowa na przewodniczącego Rady Żydowskiej, tzw. Judenratu. Niemcy chcieli mieć w nim posłusznego wykonawcę swych rozkazów. Wielu historyków żydowskich krytykowało za to Czerniakowa.
Jednak odnaleziony w 1957 roku w ruinach getta dziennik Adama Czerniakowa wyjaśnił jego rolę w okresie okupacji i ukazał wytrwałą pracę na rzecz narodu żydowskiego. Skrupulatny zapis wydarzeń od 6 września 1939 do 23 lipca 1942 jest pełen faktów, cyfr i dat. Ujawnia szereg problemów z jakimi Czerniakow musiał się zmierzyć, pokazuje rozterki, jakie przeżywał.
Próbował chronić swoich współbraci przed panującą nędzą, głodem i chorobami. Opiekował się najbiedniejszymi. Walczył o równy podział dóbr. Wiele troski poświęcał też sprawom szkolnictwa. Opieką otaczał życie kulturalne. Wszelkimi sposobami starał się podnieść poziom życia w getcie.
Do ostatniego dnia swojego życia łudził się. Nie wierzył, by Niemcy zdecydowali się na całkowite wyniszczenie Żydów. 23 czerwca 1942 zapisał: “Jest trzecia popołudniu. Na razie jest cztery tysiące ludzi gotowych do wyjazdu. Do czwartej według rozkazu ma być dostarczone następne cztery tysiące”. To ostatni wpis w jego dzienniku.
Przed połknięciem trucizny napisał jeszcze dwa listy. Do żony skreślił następujące słowa: “Żądają ode mnie, bym własnymi rękoma zabijał dzieci własnego narodu. Nie pozostaje mi nic innego, jak umrzeć”.
================
https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/1549994,Adam-Czerniakow-postac-tragiczna
Pamiętniki Czerniakowa
file:///C:/Users/halkw/Desktop/Adama%20Czerniakowa%20dziennik%20getta%20warszawskiego%20-%201983.pdf
============
Już tyle lat temu prof. telawiwskiego uniwersytu, Shlomo Sand, wykazał, że niema żadnego narodu żydowskiego – a hazaraki i szabesgoje nadal piszą z dużej litery słowo “Żyd”.
Poprawnie to należy pisać “żyd” (o żyjącym w/g Tory), “sqrviel” (o żyjącym w/g Talmudu) albo “RKM” (skrót od Rothschild’s Khazarian Mafia).
Ja się nie rozdrabniam, tylko propaguję określenie “hazarak” dla całej tej antygojskiej szumowiny…
Goje wszystkich krajów, łączmy się!